Nie zostawimy mieszkańców terenów popowodziowych z ich problemami
Premier powiedział na posiedzeniu sztabu we Wrocławiu, że informacja przekazana w środę, że wszyscy mieszkańcy Lądka-Zdroju mają dostęp do wody pitnej pozwala patrzyć z „nadzieją i optymizmem na najbliższe dni i tygodnie”. „To na czym powinno nam najbardziej zależeć to to, na co umówiliśmy się na początku powodzi – że nie zostawimy mieszkańców terenów popowodziowych z ich problemami po powodzi” – mówił Tusk.
Dodał, że dziś to przede wszystkim „wysiłek usuwania śmieci i osuszania”. „Później będzie to wysiłek odbudowy. Nie możemy nikogo pozostawić w tej sytuacji. (…) Pojawi się krytyczny moment, zniknie zainteresowanie mediów, ludzie w kraju wrócą do swoich sprawa. Dlatego chce was zapewnić, że dla nas w tej chwili to jest cel numer jeden, aby przez najbliższe dni, tygodnie, a jeśli będzie trzeba miesiące, dostarczać skutecznie pomocy” – zapewnił szef rządu.
Tusk powiedział, że bardzo istotne jest sprecyzowanie potrzeb mieszkańców terenów, które ucierpiały w powodzi. „My tą pomoc zorganizujemy, jeśli nie za godzinę, to za dzień. Czy to będzie sprzęt, czy środki, czy ludzi – tak aby pomóc w różnych zadaniach, które przed wami stoją. Dla nas najważniejsza rzeczą jest teraz otrzymywać na bieżącą informacje o zapotrzebowaniu na pomoc” – mówił premier.
Poinformował też, że we wtorek późnym wieczorem zatelefonował do niego szef NATO Jens Stoltenberg, który przekazał wyrazy wsparcia i wielkiego uznania dla polskich sił zbrojnych i zaznaczył, że Wojsko Polskie stanęło na wysokości zadania również w trakcie pokoju. "To bardzo zauważane poza granicami naszego kraju" - dodał.
Szef rządu poinformował, że wyrazy solidarności i wsparcia przekazał mu we wtorek w nocy premier Francji Michel Barnier. "Francja chciałaby wspólnie z Polską wystąpić z nowymi inicjatywami, tak by Unia Europejska, była lepiej przygotowana od strony organizacyjnej i finansowej na sytuacje wymagające ochrony ludności cywilnej" - powiedział Tusk. "Czasami warto wiedzieć, że różne państwa mają różne kłopoty na świecie, ale pamiętają też o tym, co zdarzyło się u nas" - podsumował Donald Tusk.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że w działaniach związanych w walką ze skutkami powodzi bierze udział 25 tys. żołnierzy, a bezpośrednio zaangażowanych w środę jest około 20 tys. „Duże zadania na najbliższe dni to dezynfekcja już oczyszczonych pomieszczeń, zarówno użyteczności publicznej – żłobki, przedszkola, urzędy, ale też mieszkania prywatne. Przygotowanych jest 18 zespołów zadaniowych do dezynfekcji” – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier zapewnił też, że wojskowy, polowy szpital w Nysie będzie funkcjonować dopóki – jak mówił – „będzie taka potrzeba”. „Chcemy posprzątać i uruchomić jak najszybciej tamtejszy szpital powiatowy, bo on przyjmował dziennie na SORze 120 pacjentów. Te zadania w dużej części przejął szpital polowy, ale tam nie da się wykonać wszystkich zabiegów, szczególnie tych planowych” – mówił szef MON. Dodał, że po uruchomieniu szpitala powiatowego w Nysie, szpital polowy pozostanie do obsługi służb mundurowych na tym terenie – wojska, policji i straży.
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak podczas sztabu kryzysowego przekazał, że w związku ze spadkiem stanu wody w Głogowie w środę rozpocznie się wypompowywanie wody z części zalanego szlaku Głogów-Krzepów. Dodał, że wznowienie ruchu na jednym z torów będzie możliwe najprawdopodobniej w czwartek.
Dyrektor IMGW Robert Czerniawski poinformował, że w tej chwili najbardziej niepokojąca sytuacja jest w Krośnie Odrzańskim oraz, że możliwe jest cofnięcie wody do rzeki Bóbr. Dodał, że w środę powinien nastąpić szczyt fali w Białej Górze.
Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska wskazała, że w woj. lubuskim i zachodniopomorskim trwa stała obserwacja wałów i zabezpieczanie przesiąków. Poinformowała, że zbiorniki i poldery powyżej Wrocławia spuszczają wodę, a zbiornik w Mietkowie działa już tak, jakby powodzi nie było.
Kopczyńska podkreśliła przy tym, że sytuacja jest tym trudniejsza, im dalej w dół rzeki. Jak mówiła, w regionie Nowej Soli, Bytomia Odrzańskiego, Sulechowa, Świebodzina i Krosna Odrzańskiego utrzymywany jest stały monitoring zabezpieczeń przeciwpowodziowych, a ewentualne przesięki są zabezpieczane i trzymane pod obserwacją. Podobnie sytuacja wygląda w regionie Słubic i Wschowy.
Dowódca WOT gen. bryg. Krzysztof Stańczyk poinformował, że w środę o godz. 11 odbędzie się spotkanie z wojewodami dolnośląskim, opolskim, GDDKIA oraz Instytutem Badawczym Dróg i Mostów w celu ustalenia mapy drogowych napraw i odbudowy infrastruktury drogowej w tych rejonach.
Według komendanta głównego PSP nadbryg. Mariusza Feltynowskiego, ze względu na zniszczenia, najtrudniejsza sytuacja utrzymuje się w Głuchołazach, gdzie przez kolejne tygodnie odbywać się będą ciężkie prace inżynieryjne. "Dzięki współpracy z wojskiem, kiedy uda się ustanowić przeprawę, wir pracy ruszy, ale do tego momentu nie można zakładać większej poprawy. Tam będziemy koncentrować nasze siły i środki" – powiedział. Feltynowski zaznaczył, że od momentu wpłynięcia wody do woj. lubuskiego PSP jest w stałym kontakcie ze stroną niemiecką.
Komendant Główny Policji nadinsp. Marek Boroń przekazał, że zaplanowanych do działań związanych z powodzią jest obecnie 3152 policjantów, a siły skierowane z kraju to 701 funkcjonariuszy. Dodał, że do dyspozycji jest także 21 śmigłowców. "W obecnej dobie było siedem lotów patrolowych" - powiedział Boroń. Wskazał, że w ciągu ostatniej doby nikt nie został ewakuowany i nie zwiększyła się liczba zgonów oraz wciąż poszukiwana jest jedna osoba.
"Środki zaangażowane do działań od początku to jest 14 tys. pojazdów" - zaznaczył Boroń. Wymienił wśród nich łodzie, drony, reflektory olśniewające oraz skutery wodne.
Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń raportował, że w regionie w nocy nie doszło do zdarzeń nagłych, a działania służb skupiają się na pomocy powodzianom. Awiżeń zwrócił uwagę, że w województwie zmniejszyła się liczba stanów ostrzegawczych i alarmowych na rzekach, a także liczba pogotowi i alarmów przeciwpowodziowych ogłoszonych przez samorządy. "Teraz są tylko trzy pogotowia i 16 alarmów" - dodał.
Poinformował, że w środę przed południem ma się odbyć posiedzenie wojewódzkiego sztabu kryzysowego, gdzie jednym z tematów mają być zniszczenia zabytków. W środę też ma się odbyć spotkanie z zarządcami dróg i samorządami ws. zniszczeń dróg i mostów.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk poinformował, że na czterech z pięciu rzek przepływających przez miasto odwołano stany alarmowe. Obecnie obowiązuje on jedynie na Bystrzycy. W mieście otwarto kolejne drogi i mosty.
Pełnomocnik MSWiA do spraw zarządzania kryzysowego w Stroniu-Śląskim i Lądku Zdroju nadbryg. Michał Kamieniecki poinformował, że cały Lądek-Zdrój ma już dostęp do wody. Kamieniecki zwrócił uwagę na potrzebę wzmocnienia "długofalowej pracy administracji" w urzędach gmin. "Powiedzieć, że zadania urzędników wzrosły o tysiąc procent, to jest wręcz mało" - zauważył.
Wojewoda opolska Monika Jurek zaakcentowała, że sytuacja hydrologiczna na Opolszczyźnie ulega poprawie; stany alarmowe utrzymywać mają się już tylko na trzech stacjach, stan ostrzegawczy - na jednej – przekazała.
Jurek poinformowała też o rozpoczęciu w Głuchołazach kolejnych prac z udziałem wojska - do miasta skierowany został most składany BLG wraz z grupą zadaniową wojsk inżynieryjnych. Teraz - jak mówiła - podejmowana będzie próba przeprawy mostowej przez rzekę Biała Głuchołaska, która to przeprawa pozwolić ma na m.in. wywóz śmieci popowodziowych z terenów zdrojowej części miasta. Jak dodała, ustalona została koncepcja wykonania nowej drogi prowadzącej przez tereny leśne właśnie do tamtych terenów.
Pełnomocnik MSWiA w Głuchołazach, zastępca opolskiego komendanta wojewódzkiego PSP st. bryg. Arkadiusz Kuśmierski zaapelował wraz z burmistrzem Głuchołaz Pawłem Szymkowiczem, żeby nie zapominać o tej gminie, która nie poradzi sobie bez wsparcia ze skalą zniszczeń wyrządzonych przez powódź. "Te zniszczenia są nie tylko na mieście Głuchołazy, ale też na miejscowościach, wioskach wzdłuż przebiegu rzeki Białej Głuchołaskiej - tam mamy zniszczone drogi, mosty" - relacjonował. Jak dodał, sam wywóz śmieci zajmie służbom jeszcze co najmniej dwa tygodnie.
Według komendanta powiatowego PSP w Brzegu Dariusza Kulawinka, na terenie miasta i gminy Lewin Brzeski w środę zostanie podjęta kolejna próba uruchomienia oczyszczalni oraz rozpocznie się proces dezynfekcji. Jak poinformował, dezynfekcyjne zespoły zadaniowe w pierwszej kolejności będą działały w obiektach użyteczności publicznej, a następnie w zakładach pracy, obiektach zamieszkania zbiorowego, zabudowie jednorodzinnej oraz ogólnodostępnych miejscach rekreacji.
Wojewoda lubuski Marek Cebula poinformował, że fala powodziowa przechodzi w środę przez Krosno Odrzańskie i ma 549 cm. „Odpompowujemy wodę w miejscach przesiąków, ale najtrudniejsze sytuacja jest w Starym Raduszcu i w Osiecznicy. To są dwie miejscowości, które w tej chwili są zalewane, jedna przez rzekę Odrą, a druga przez Odrę, która wlewa się do Bobru” – powiedział Cebula.
Dodał, że w środę działania służb mają skupić się w rejonie ujścia Bobru do Odry, czyli w Starym Raduszcu oraz w okolicach ujścia Nysy Łużyckiej do Odry, czyli w miejscowościach Łomy i Kosarzyn, gdzie zagrożeniem może być ewentualna cofka na Nysie Łużyckiej. W regionie ma padać deszcz, ale jak zaznaczył wojewoda nie będzie to miało wpływu na stan wody w rzekach.
Cebula mówił, że na Odrze w powiecie wschowskim woda już wyraźnie opada, od 22 września poziom rzeki obniżył się o 60 cm, co – jak ocenił - jest optymistyczne. „Czekamy na dużą wodę w Słubicach, która ma być tam w czwartek (26 września) i w Kostrzynie nad Odrą w piątek (27 września)” – dodał.
Wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski przekazał, że stan alarmowy w Gozdowicach (pow. gryfiński) zostanie osiągnięty w czwartek, dzień później będzie już 65 cm ponad nim – podał Rudawski. Jak podkreślił, "to są ilości wody, które nie powinny w żaden sposób przełamać wałów".
W środę ma zostać zamontowana ostatnia część zapory przeciwpowodziowej w Chlewicach (pow. myśliborski). "Zostanie to dzisiaj domknięte i również oworkowane. Dzisiaj również będzie apel do wszystkich mieszkańców miejscowości Porzecze, Kaleńsko i Chlewice, żeby zwierzęta były już z pól zabrane" - poinformował wojewoda.
Wojewoda śląski Marek Wójcik mówił, że w jego województwie trwają działania związane z zabezpieczaniem dotkniętych powodzią miejsc, a także np. z likwidacją zatorów na górskich potokach. "Wczoraj w Międzyrzeczu spotkałem się z samorządowcami, którzy pokazywali mi teren pod ewentualną budowę zbiornika retencyjnego. Zaplanowane jest spotkanie z samorządowcami - taki konwent powiatowy, po to, żeby uzyskać więcej informacji na ten temat i podjąć ewentualne decyzje o budowie zbiornika" - powiedział.
Wojewoda małopolski Jan Klęczar mówił natomiast, że stan wód na rzekach jego województwa oraz prognoza IMGW nie wskazują na żadne zagrożenia. "Trwają prace związane z porządkowaniem terenu po przejściu wody. (...) Rozpoczęliśmy weryfikację strat w infrastrukturze; na chwilę obecną z 14 powiatów z województwa udało się nam zebrać te dane. Trzy najistotniejsze to powiat oświęcimski - nieco ponad 50 mln zł, powiat proszowickie ponad 12 mln zł, powiat tarnowski ponad 9 mln zł - łącznie 88,5 mln zł strat, w tym straty samorządu województwa małopolskiego na poziomie 2,5 mln zł" - wyliczył. Dodał, że obecnie trwa weryfikacja 10 osuwisk, które po ulewach i powodzi uaktywniły się na terenie województwa.(PAP)
pdo/ mml/ mmd/ from/ swi/ misz/ andr/ par/